10 powodów, dla których nie oddajesz krwi

I bezlitosny atak na każdy z powodów

1. Nie wiesz nic o oddawaniu krwi. Nigdy nie słyszałeś o tym zbyt wiele.

Układ jest taki, mistrzu. Idziesz do centrum krwiodawstwa lub na akcję krwiodawstwa. Wchodzisz, wpisujesz swoje nazwisko, czytasz kilka stron podstawowych informacji na temat bezpieczeństwa i czekasz około 6 minut. Flebotomistka (czytaj: osoba władająca igłami na poziomie 70) zabiera cię do komputera, gdzie mierzy twój puls i ciśnienie krwi oraz nakłuwa ci palec, aby pobrać próbkę krwi i sprawdzić poziom hemoglobiny. Następnie odchodzi, podczas gdy ty odpowiadasz na kilka pytań na komputerze o to, gdzie jeździsz na wakacje, jakie choroby miałeś i z kim się zabiłeś (tylko po to, aby upewnić się, że twoja krew nie ma AIDS, Zika lub choroby szalonych krów).

Po tym, jak pytania są zrobione, leżysz na minimalistycznym szezlongu, a flebotomistka rozmawia z tobą, podczas gdy ona skanuje kilka kodów kreskowych za pomocą Palm Pilota. Ona daje ci piłkę stresu i wycisnąć go, podczas gdy ona nakreśla jedną z żył z markerem. Odkaża twoje ramię wacikiem z jodyną (lub innym rodzajem wacika, jeśli jesteś uczulony na jod). Następnie wyciąga igłę przymocowaną do plastikowej rurki, wsuwa igłę w twoją żyłę, zabezpiecza wszystko taśmą i zostawia cię z tym.

Render artysty szezlonga, na którym leżysz podczas oddawania krwi. Z mojego doświadczenia wynika, że prawdziwy szezlong ma mniej poduszek. I mniej frędzli. I mniej… innych rzeczy. Cholera. Domyślam się, że ten artysta po prostu zrobił coś swojego.

Dziesięć minut później, Twoja torba jest wypełniona krwią. Flebotomistka wyjmuje igłę, a ty przez około minutę przyciskasz do ramienia pasek gazy. Ona stawia band-aid na ciebie, owija cię z taśmy tkaniny, i wysyła cię do Snack Area, magiczne miejsce pełne darmowe Cheez-Its, ciasteczka i sok owocowy. A kiedy już zjesz kilka przekąsek i poczujesz się lepiej, idziesz dalej w swoją stronę.

Kilka dni później dostajesz e-mail od Czerwonego Krzyża informujący cię, że twoja darowizna jest w drodze do Arkansas, gdzie uratuje do trzech istnień. Tak, to prawda. Oddałeś trochę krwi, której nie potrzebowałeś, i nie tylko dostałeś darmowe przekąski i sok💗, uratowałeś życie kilku przypadkowym nieznajomym, jak freaking Batman czy Edward Jenner. W rzeczywistości, możesz iść na Netflix binge na resztę tygodnia i nadal uważać swoje życie za sukces. Mówiąc o tym, nie wolno ci podnosić ciężarów ani wykonywać energicznych ćwiczeń przez 24 godziny, więc… Netflix binge it is.

FREE. JUICE. Ledwie oddałem krew, a już chcę to zrobić ponownie.

2. W promieniu 50 mil od twojego domu lub miejsca pracy nie ma centrum krwiodawstwa Czerwonego Krzyża.

Czy słyszałeś o krwiobusie? Czerwony Krzyż ma mobilne zespoły, które podróżują od parkingu do parkingu, przyjmując donacje w dużym vanie. Czerwony Krzyż współpracuje również z kilkoma organizacjami krajowymi, organizując akcje krwiodawstwa w dogodnych lokalizacjach. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że w Twojej okolicy odbędzie się najbliższa akcja krwiodawstwa. Aby się o tym przekonać, wpisz tutaj swój kod pocztowy: http://www.redcrossblood.org/our-regions

3. Jesteś zdyskwalifikowany z oddawania krwi z powodu przebytych chorób, miejsca zamieszkania, pracy lub osoby, którą kochasz.

Dobrze, o ile jesteś tego pewien. Niektóre ograniczenia są tymczasowe, więc jeśli nie meldowałeś się od jakiegoś czasu, powinieneś zadzwonić pod numer 1-866-236-3276 i sprawdzić, czy się kwalifikujesz.

4. Nie możesz dawać, ponieważ masz niski poziom żelaza.

Dobra wiadomość! Mamy XXI wiek i istnieją dwa proste sposoby na zwiększenie stężenia żelaza we krwi: zażywanie suplementu żelaza lub jedzenie steku. Na twoim miejscu wybrałbym to drugie. To znaczy, nie tylko jesz stek, ale jesz stek dla większego dobra. To stek prawdy, sprawiedliwości i amerykańskiej drogi. To jest super-steak i jesteś dobrym człowiekiem do jedzenia go. Wystarczy wyobrazić sobie następującą rozmowę:

Twoja znacząca druga osoba: Co powiesz na to, żebyśmy wyszli dziś wieczorem na makaron?

Ty: Nie mogę. Muszę zjeść stek, żeby w przyszłym miesiącu uratować życie trzem obcym osobom.

S.O.: Co? Nie ma mowy.

Ty: Tak. To trudne, ale ktoś musi to zrobić.

Robię to dla was, trzech przypadkowych nieznajomych. Żartuję, dzieci nie mogą oddawać krwi.

Jeśli stek to nie twoja sprawa, każdy rodzaj czerwonego mięsa lub ryby wystarczy. Fasola, wzbogacone płatki śniadaniowe i pieczone ziemniaki są również dobrym źródłem żelaza, dla wszystkich wegetarian.

5. Nie masz czasu na oddawanie krwi.

Nie masz godziny na oddawanie krwi raz na kilka miesięcy? Fajna historia. Odbieram to tak, że dosłownie ratujesz więcej niż trzy życia na godzinę, 18 godzin dziennie, siedem dni w tygodniu. Jeśli to prawda, to chyba jesteś wolny od zarzutów. Sheesh.

Jeśli „nie mam czasu” oznacza, że jesteś zmęczony po 80-godzinnym tygodniu pracy, wspinaniu się po drabinie korporacyjnej, wykonywaniu telefonów, przyjmowaniu nazwisk, jedzeniu lunchu z burmistrzem i kolacji z prasą, to mam pytanie: ile istnień uratowałeś w tym tygodniu? Huh? Czy twoja praca jest naprawdę tak wspaniała, jak siedzenie w wygodnym fotelu i nic nie robienie, podczas gdy twoja dodatkowa esencja życiowa spływa do worka, aby mogła uratować umierającą osobę, której nigdy nie spotkałeś? Tak, nie sądzę.

Na dodatek, oddawanie krwi jest najwspanialszym mini-wypoczynkiem w środku tygodnia, jaki kiedykolwiek miałeś. To niesamowite uczucie zrobić coś miłego dla kogoś, kto nigdy nie będzie mógł ci podziękować – nie zna twojego imienia, a ty nie znasz jego. Nie ma prawie żadnej możliwości, aby to było samolubne działanie. To sprawia, że twoja dusza czuje się czystsza.

6. Boisz się igieł.

Rozumiem: za każdym razem, gdy zbliża się igła, zaczynasz się dusić, hiperwentylować i modlić się o szybką śmierć. Ja też mam lęk wysokości i znam to uczucie. Ale jeśli wiszenie na balkonie czwartego piętra przez godzinę uratowałoby komuś życie, nie byłbym jedynym akrofobem, który by się zapisał.

Pomyśl o tym: ta sama igła, która teraz cię przeraża, może uratować ci życie później. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że pewnego dnia będziesz potrzebował transfuzji krwi (jeśli jeszcze jej nie miałeś). I jest równie duża szansa, że krew, która uratuje Ci życie, będzie pochodzić od kogoś, kto boi się igieł. Pomyśl o tym: każdego dnia w całym kraju ludzie, którzy nienawidzą igieł, ustawiają się w kolejce i zgłaszają się na ochotnika, aby przez kilka minut wbić sobie igłę w ramię, aby ktoś inny mógł żyć. Robią to dla ciebie.

Jednym ze sposobów przezwyciężania lęków jest stopniowe odczulanie. Spróbuj patrzeć na to zdjęcie codziennie, aż przestanie cię ono przyprawiać o dreszcze. Następnie zwiększ intensywność: pobaw się wysterylizowaną igłą, popatrz, jak ktoś inny oddaje krew, albo zrób zastrzyk z insuliny przyjacielowi lub członkowi rodziny chorego na cukrzycę. Wkrótce igły takie jak ta nie będą nawet powodować, że się spocisz.

Każde mdłości, których doświadczysz podczas oddawania krwi, są warte tego dla osoby, która otrzyma twój dar. I prawdopodobnie odkryjesz, że dla ciebie też jest tego warta.

7. Oddawanie krwi powoduje, że masz zawroty głowy.

Aby upewnić się, że dobrze oceniasz sytuację: masz zawroty głowy. Potem dostajesz darmowy sok. A komuś, kogo nigdy nie spotkałeś, wstrzykuje się wysoką, mroźną szklankę twojej krwi, która ratuje mu życie. Ty mi powiedz, czy warto.

Jest kilka rzeczy, które możesz zrobić, aby poprawić to doświadczenie. Pij wcześniej więcej wody. Dostatecznie się wysypiaj. Zjedz solidne śniadanie w dniu, w którym oddajesz krew. Poświęć trochę dodatkowego czasu na oddychanie, relaks i odzyskanie sił.

8. Potrzebujesz swojej krwi, więc dlaczego miałbyś ją oddać?

Oddawanie krwi jest całkowicie bezbolesne. Twoje ciało zawiera około pięciu litrów krwi. Kiedy oddajesz krew, oddajesz jedną pintę (około pół litra). I już następnego dnia czujesz się zupełnie normalnie. Możesz funkcjonować w 100% bez tej dodatkowej pinty.

Jak tylko twoje ciało zauważy, że ma mniej krwi niż normalnie, twoje nerki i szpik kostny zamieniają się w hemotastyczny zespół marzeń produkujący krew. Wytwarzają one miliony dodatkowych czerwonych krwinek, pracując nawet podczas snu, aż do uzupełnienia zapasów krwi kilka tygodni później.

9. Oddawanie krwi daje ci maleńkie, atramentowe blizny po igłach w zagięciu ramienia, jak słaby tatuaż.

Żartujesz, prawda? Kocham mój tatuaż z bliznami po igłach. Moją jedyną skargą jest to, że twoje oczy muszą być jakieś cztery cale od mojego ramienia, żebyś mógł go zobaczyć.

Powinna powstać powieść, w której ktoś dowiaduje się, że odciski igieł do oddawania krwi na jego ramieniu mówią „jesteś wybrańcem” w alfabecie Braille’a. A potem odkrywa, że ma supermoce i może walczyć z przestępczością i takie tam. Wszystko dlatego, że zależało im na tyle, by oddać krew. Widzisz, to jest niesamowita powieść akcji/thriller i ma dobre przesłanie.

Popełniłeś poważny błąd, mój przyjacielu. Schwytałeś…wybrańca. *odsłania łokieć*

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.