After The Bomb: Survivors of Hiroshima and Nagasaki Share Their Stories
After The Bomb
Ocaleni z wybuchów atomowych w Hiroszimie i Nagasaki dzielą się swoimi historiami
Photographs by HARUKA SAKAGUCHI | Introduction By LILY ROTHMAN
Kiedy rozpoczęła się era nuklearna, nie dało się tego pomylić. Decyzja Stanów Zjednoczonych o zrzuceniu pierwszej na świecie broni atomowej na dwa japońskie miasta – najpierw na Hiroszimę, 6 sierpnia 1945 roku, a trzy dni później na Nagasaki – była tym rzadkim historycznym momentem, który nie wymaga spojrzenia wstecz, by nabrać znaczenia. II wojna światowa miała się zakończyć, a zimna wojna wkrótce się rozpocząć. Otwierały się nowe granice nauki, a wraz z nimi nowe i przerażające pytania moralne. Jak zauważył TIME w tydzień po bombardowaniach, ludzie na pokładzie Enola Gay mogli wypowiedzieć tylko dwa słowa: „Mój Boże!”
Ale, nawet gdy światowi przywódcy i zwykli obywatele natychmiast zaczęli zmagać się z metaforycznymi wstrząsami wtórnymi, jedna szczególna grupa ludzi musiała zmierzyć się z czymś innym. Dla ocalałych z tych zrujnowanych miast, pojawienie się bomby było wydarzeniem osobistym, zanim stało się wydarzeniem globalnym. Wśród śmierci i zniszczenia, jakaś kombinacja szczęścia, przeznaczenia lub sprytu ocaliła ich – a tym samym ocaliła głosy, które wciąż mogą powiedzieć światu, jak to wygląda, gdy istoty ludzkie znajdują nowe i straszne sposoby, aby zniszczyć siebie nawzajem.
Dziś fotograf Haruka Sakaguchi szuka tych osób, prosząc ich o złożenie świadectwa o tym, co przeżyli i napisanie przesłania dla przyszłych pokoleń. W miarę zbliżania się kolejnych rocznic bombardowań, oto wybór tych prac.
Yasujiro Tanaka
wiek: 75 / lokalizacja: nagasaki / ODLEGŁOŚĆ od hipocentrum: 3,4 km
TRANSLATION
„Masz tylko jedno życie, Więc pielęgnuj tę chwilę Pielęgnuj ten dzień, Bądź życzliwy dla innych, Bądź życzliwy dla siebie”
TESTIMONY
„Miałem trzy lata w czasie bombardowania. Niewiele pamiętam, ale przypominam sobie, że moje otoczenie stało się oślepiająco białe, jak milion błysków aparatu fotograficznego na raz.
A potem ciemność jak smoła.
Mówiono mi, że zostałem pogrzebany żywcem pod domem. Kiedy wujek w końcu mnie znalazł i wyciągnął spod gruzów moje maleńkie, trzyletnie ciało, byłam nieprzytomna. Moja twarz była zniekształcona. Był pewien, że nie żyję.
Na szczęście przeżyłam. Ale od tego dnia na całym moim ciele zaczęły się tworzyć tajemnicze strupy. Straciłem słuch w lewym uchu, prawdopodobnie z powodu podmuchu powietrza. Ponad dziesięć lat po zamachu moja matka zaczęła zauważać, że z jej skóry wyrastają odłamki szkła – przypuszczalnie szczątki z dnia zamachu. Moja młodsza siostra do dziś cierpi na chroniczne skurcze mięśni, a ponadto ma problemy z nerkami, przez co trzy razy w tygodniu poddawana jest dializom. 'Co ja zrobiłam Amerykanom?’ często powtarzała, 'Dlaczego oni mi to zrobili?’
Widziałam wiele bólu w ciągu moich długich lat, ale prawdę mówiąc, żyłam w dobrym życiu. Jako świadek z pierwszej ręki tego okrucieństwa, moim jedynym pragnieniem jest żyć pełnią życia, miejmy nadzieję, że w świecie, w którym ludzie są mili dla siebie nawzajem i dla siebie.”
Sachiko Matsuo
83 / Nagasaki / 1.3 km
TRANSLATION
„Pokój jest naszym priorytetem numer jeden.”
TESTIMONY
„Amerykańskie bombowce B-29 zrzuciły ulotki na całe miasto, ostrzegając nas, że Nagasaki 'rozsypie się w proch’ 8 sierpnia. Ulotki zostały natychmiast skonfiskowane przez kenpei (Cesarską Armię Japońską). Mój ojciec jakimś cudem zdobył jedną z nich i uwierzył w to, co tam było napisane. Zbudował nam mały barak wzdłuż Iwayasan (miejscowa góra), w którym mogliśmy się ukryć.
Poszliśmy tam 7, 8 sierpnia. Droga do baraku była nierówna i stroma. Z kilkorgiem dzieci i starców była to trudna wędrówka. Rano 9-go matka i ciotka zdecydowały się pozostać w domu. „Wracajcie do baraku”, zażądał ojciec. „USA jest dzień do tyłu, pamiętasz?”. Kiedy się sprzeciwiły, bardzo się zdenerwował i wyszedł, żeby iść do pracy.
Zmieniliśmy zdanie i postanowiliśmy ukryć się w baraku, na jeszcze jeden dzień. To był dla nas decydujący moment. O godzinie 11:02 tego samego ranka została zrzucona bomba atomowa. Nasza rodzina – przynajmniej ci z nas, którzy byli w baraku – przeżyli bombę.
Później udało nam się spotkać z moim ojcem. Wkrótce jednak zachorował na biegunkę i wysoką gorączkę. Zaczęły mu wypadać włosy, a na jego skórze pojawiły się ciemne plamy. Mój ojciec odszedł – bardzo cierpiąc – 28 sierpnia.
Gdyby nie mój ojciec, moglibyśmy doznać ciężkich poparzeń jak ciotka Otoku, albo zaginąć jak Atsushi, albo zostać umieszczeni pod domem i powoli spłonąć na śmierć. Pięćdziesiąt lat później, po raz pierwszy od jego śmierci, miałem sen o moim ojcu. Był ubrany w kimono i uśmiechał się, nawet bardzo lekko. Choć nie zamieniliśmy słów, w tamtej chwili wiedziałem, że jest bezpieczny w niebie.”
Takato Michishita
78 / Nagasaki / 4.7 km
TRANSLATION
„Drodzy młodzi ludzie, którzy nigdy nie doświadczyli wojny,
„Wojny zaczynają się potajemnie. Jeśli wyczujecie, że nadchodzi, może być za późno.”
W japońskiej konstytucji znajdziecie artykuł 9, międzynarodową klauzulę pokojową. Przez ostatnie 72 lata nie okaleczyliśmy ani nie zostaliśmy okaleczeni przez żadną istotę ludzką w kontekście wojny. Rozkwitliśmy jako pokojowy naród.
Japonia jest jedynym narodem, który doświadczył ataku nuklearnego. Musimy stwierdzić, z dużo większą pilnością, że broń nuklearna nie może współistnieć z ludzkością.
Obawiam się, że obecna administracja powoli prowadzi nasz naród do wojny. W dojrzałym wieku 78 lat,
wziąłem to na siebie, aby wypowiedzieć się przeciwko rozprzestrzenianiu broni jądrowej. Teraz nie jest czas, aby stać bezczynnie.
Przeciętni obywatele są głównymi ofiarami wojny, zawsze. Drodzy młodzi ludzie, którzy nigdy nie doświadczyli okropności wojny – obawiam się, że niektórzy z was mogą brać ten ciężko zarobiony pokój za pewnik.
Modlę się o pokój na świecie. Co więcej, modlę się, aby ani jeden obywatel Japonii nie padł ofiarą wojny, nigdy więcej. Modlę się, z całego mojego serca.
TESTIMONY
„’Nie idź dziś do szkoły’, powiedziała moja matka. 'Dlaczego?’ zapytała moja siostra.
’Po prostu nie.’
W tamtych czasach regularnie włączały się alarmy przeciwlotnicze. Jednak 9 sierpnia nie było żadnych alarmów przeciwlotniczych. Był to niezwykle spokojny letni poranek, z czystym, błękitnym niebem jak okiem sięgnąć. W ten szczególny dzień moja matka nalegała, aby moja starsza siostra opuściła szkołę. Powiedziała, że ma „złe przeczucia”. To się nigdy wcześniej nie zdarzyło.
Moja siostra niechętnie została w domu, podczas gdy moja matka i ja, w wieku 6 lat, poszłyśmy na zakupy spożywcze. Wszyscy byli na swoich werandach, ciesząc się brakiem przeszywających sygnałów ostrzegawczych. Nagle jakiś starszy mężczyzna krzyknął „Samolot!”. Wszyscy rzucili się do swoich domowej roboty schronów przeciwbombowych. Moja mama i ja uciekłyśmy do pobliskiego sklepu. Gdy ziemia zaczęła dudnić, ona szybko zerwała podłogę tatami, wsunęła mnie pod nią i zawisła nade mną na czworakach.
Wszystko stało się białe. Byłyśmy zbyt oszołomione, by się poruszyć, przez około 10 minut. Kiedy w końcu wyczołgaliśmy się spod maty tatami, wszędzie było szkło, a w powietrzu unosiły się drobne kawałki kurzu i gruzu. Niegdyś czyste, błękitne niebo zamieniło się w atramentowy odcień fioletu i szarości. Popędziliśmy do domu i znaleźliśmy moją siostrę – była wstrząśnięta, ale nic jej nie było.
Później odkryliśmy, że bomba została zrzucona kilka metrów od szkoły mojej siostry. Każda osoba w jej szkole zginęła. Moja matka w pojedynkę uratowała tego dnia zarówno mnie, jak i moją siostrę.”
Shigeko Matsumoto
77 / Nagasaki / 800 m
TRANSLATION
„Modlę się, aby każdy człowiek znalazł pokój. Matsumoto Shigeko”
ŚWIADECTWO
„Rankiem 9 sierpnia 1945 roku nie było alarmów przeciwlotniczych. Od kilku dni ukrywaliśmy się w miejscowym schronie przeciwbombowym, ale po kolei ludzie zaczęli wracać do domów. Wraz z rodzeństwem bawiliśmy się przed wejściem do schronu, czekając, aż odbierze nas dziadek.
Wtedy, o godzinie 11:02, niebo stało się jaskrawo białe. Moje rodzeństwo i ja zostaliśmy zwaleni z nóg i gwałtownie wepchnięci z powrotem do schronu bombowego. Nie mieliśmy pojęcia co się stało.
Gdy siedzieliśmy tam zszokowani i zdezorientowani, ciężko ranne ofiary poparzeń masowo wpadały do schronu bombowego. Skóra zdzierała się z ich ciał i twarzy i zwisała wiotko na ziemi, w postaci wstążek. Ich włosy były spalone do kilku marnych centymetrów od skóry głowy. Wiele z ofiar zwaliło się na ziemię zaraz po wejściu do schronu, tworząc ogromny stos powykręcanych ciał. Smród i gorąco były nie do zniesienia.
Moje rodzeństwo i ja byliśmy tam uwięzieni przez trzy dni.
W końcu mój dziadek znalazł nas i wróciliśmy do naszego domu. Nigdy nie zapomnę piekła, które na nas czekało. Na wpół spalone ciała leżały sztywno na ziemi, a gałki oczne błyszczały w ich gałkach. Bydło leżało martwe na poboczu drogi, ich brzuchy były groteskowo wielkie i spuchnięte. Tysiące ciał walało się w górę i w dół rzeki, nadęte i purpurowe od wsiąkania w wodę. Zaczekajcie! Zaczekajcie! błagałem, gdy mój dziadek szedł kilka kroków przede mną. Byłem przerażony, że zostanę w tyle.”
Yoshiro Yamawaki
83 / Nagasaki / 2,2 km
TRANSLATION
„’Bomba atomowa zabiła ofiary trzy razy’ – powiedział kiedyś profesor college’u. Rzeczywiście, wybuch jądrowy składał się z trzech elementów – ciepła, fali ciśnienia i promieniowania – i był bezprecedensowy pod względem zdolności do masowego zabijania.
Bomba, która wybuchła 500 m nad ziemią, utworzyła bolid o średnicy 200-250 m i pociągnęła za sobą dziesiątki tysięcy domów i rodzin. Fala ciśnienia wytworzyła przeciąg o prędkości do 70 m/s – dwa razy więcej niż tajfun – który natychmiast zniszczył domy w promieniu 2 km od hipopotama. Promieniowanie do dziś ma wpływ na ocalałych, którzy zmagają się z rakiem i innymi wyniszczającymi chorobami.
Miałem 11 lat, gdy zrzucono bombę, 2 km od miejsca, w którym mieszkałem. W ostatnich latach zdiagnozowano u mnie raka żołądka i przeszedłem operacje w 2008 i 2010 roku. Bomba atomowa dotknęła również nasze dzieci i wnuki.
Można zrozumieć horror wojny atomowej odwiedzając muzea bomby atomowej w Hiroszimie
i Nagasaki, słuchając relacji z pierwszej ręki osób, które przeżyły hi- bakusha i czytając archiwalne dokumenty z tego okresu.
Broń atomowa nie powinna, w żadnym wypadku, być używana przeciwko ludziom. Jednak mocarstwa nuklearne, takie jak USA i Rosja, posiadają zapasy ponad 15 000 sztuk broni nuklearnej. Mało tego, postęp technologiczny umożliwił stworzenie nowego rodzaju bomby, która może zapewnić eksplozję ponad 1000 razy większą od tej zrzuconej na Hiroszimę.
Broń o takiej mocy musi zostać zniesiona z ziemi. Jednak w naszym obecnym klimacie politycznym z trudem dochodzimy do konsensusu i nie udało nam się jeszcze wprowadzić zakazu broni jądrowej. Jest to w dużej mierze spowodowane tym, że mocarstwa nuklearne bojkotują porozumienie.
Pogodziłem się z faktem, że broń nuklearna nie zostanie zniesiona za życia nas, ocalałych z pierwszego pokolenia hibakusha. Modlę się, aby młodsze pokolenia połączyły się w dążeniu do świata wolnego od broni jądrowej.
TESTIMONY
„Jednym z wydarzeń, którego nigdy nie zapomnę jest kremacja mojego ojca. Moi bracia i ja delikatnie położyliśmy jego sczerniałe, opuchnięte ciało na spalonej belce przed fabryką, w której znaleźliśmy go martwego i podpaliliśmy. Jego kostki sterczały niezręcznie, gdy resztę ciała ogarnęły płomienie.
Kiedy wróciliśmy następnego ranka, aby zebrać jego prochy, odkryliśmy, że jego ciało zostało częściowo skremowane. Tylko jego nadgarstki, kostki i część jelit były prawidłowo spalone. Reszta jego ciała leżała surowa i w stanie rozkładu. Nie mogłam znieść widoku mojego ojca w takim stanie. Musieliśmy go tu zostawić” – namawiałem moich braci. W końcu mój najstarszy brat uległ, sugerując, abyśmy wzięli kawałek jego czaszki – w oparciu o powszechną praktykę w japońskich pogrzebach, w których członkowie rodziny podają sobie pałeczkami mały kawałek czaszki po kremacji – i zostawili go.
Jak tylko nasze pałeczki dotknęły powierzchni, jednak czaszka pękła jak gips, a jego na wpół skremowany mózg wysypał się. Moi bracia i ja krzyknęliśmy i uciekliśmy, zostawiając naszego ojca za sobą. Porzuciliśmy go, w najgorszym możliwym stanie.”
Emiko Okada
80 / hiroshima / 2,8 km
TRANSLATION
„Wojna to jedna z dwóch rzeczy: albo zabijasz, albo zostajesz zabity.
Wiele dzieci do dziś pada ofiarą biedy, niedożywienia i dyskryminacji.
Kiedyś spotkałem niemowlę, które zmarło z powodu hipotermii. W jego ustach znajdował się mały kamyk.
Dzieci są naszym największym błogosławieństwem.
Wierzę, że dorośli są odpowiedzialni za wojny. Emiko Okada”
TESTIMONY
„Hiroszima jest znana jako 'miasto yakuzy’. Jak pan myśli, dlaczego tak jest? Tysiące dzieci zostało osieroconych 6 sierpnia 1945 roku. Bez rodziców, te małe dzieci musiały radzić sobie same. Kradły, by przeżyć. Zostały przygarnięte przez nieodpowiednich dorosłych. Później były przez nich kupowane i sprzedawane. Sieroty, które dorastały w Hiroszimie, żywią szczególną nienawiść do dorosłych.
Miałam osiem lat, kiedy spadła bomba. Moja starsza siostra miała 12 lat. Wyszła wczesnym rankiem do pracy na budowie tatemono sokai (rozbiórka budynku) i nigdy nie wróciła do domu. Moi rodzice szukali jej przez wiele miesięcy. Nigdy nie znaleźli jej szczątków. Moi rodzice odmówili wysłania nekrologu aż do dnia ich śmierci, w nadziei, że gdzieś, w jakiś sposób, była zdrowa i żywa.
Ja również zostałam dotknięta promieniowaniem i obficie wymiotowałam po ataku bombowym.
Wypadły mi włosy, krwawiły dziąsła i byłam zbyt chora, by uczęszczać do szkoły. Moja babcia ubolewała nad cierpieniem swoich dzieci i wnuków i modliła się. „Jakie to okrutne, jakie to bardzo okrutne, gdyby tylko nie pika-don (fonetyczna nazwa bomby atomowej)…”. To było jej standardowe zdanie aż do dnia, w którym umarła.
Wojna została spowodowana przez samolubne występki dorosłych. Wiele dzieci padło jej ofiarą. Niestety, tak jest i dziś. My, dorośli, musimy zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby chronić życie i godność naszych dzieci. Dzieci są naszym największym błogosławieństwem.”
Masakatsu Obata
99 / nagasaki / 1,5 km
TRANSLATION
„Często myślę, że ludzie idą na wojnę, aby zaspokoić swoją chciwość.
Jeśli pozbędziemy się chciwości i zamiast tego będziemy sobie pomagać, wierzę, że będziemy w stanie współistnieć bez wojen. Mam nadzieję, że będę żył dalej wraz z innymi, kierując się tą logiką.”
To tylko moje przemyślenia – każdy człowiek ma inne myśli i ideologie, co czyni rzeczy trudnymi.”
Zeznania
„Pracowałem w fabryce Mitsubishi rankiem 9 sierpnia. Rozległo się ostrzeżenie alarmowe. 'Ciekawe, czy dziś będzie kolejny nalot’ – zastanawiał się jeden ze współpracowników. Właśnie wtedy ostrzeżenie o alarmie zmieniło się w ostrzeżenie o nalocie.
Postanowiłem zostać wewnątrz fabryki. Ostrzeżenie o nalocie w końcu ustąpiło. Musiało to być około 11. Zacząłem się cieszyć na pieczonego ziemniaka, którego przyniosłem na obiad tego dnia, gdy nagle otoczyło mnie oślepiające światło. Natychmiast upadłem na brzuch. Płytki dach i ściany fabryki rozpadły się i spadły na moje gołe plecy. Umrę” – pomyślałem. Tęskniłem za żoną i córeczką, która miała zaledwie kilka miesięcy.
Po chwili podniosłem się na nogi. Dach został całkowicie zdmuchnięty z naszego budynku. Spojrzałem w niebo. Ściany również zostały zniszczone – podobnie jak domy otaczające fabrykę – odsłaniając martwą, otwartą przestrzeń. Silnik fabryki przestał pracować. Było przeraźliwie cicho. Natychmiast udałem się do pobliskiego schronu przeciwlotniczego.
Na miejscu spotkałem współpracownika, który został wystawiony na działanie bomby poza fabryką. Jego twarz i ciało były opuchnięte, około półtora raza większe. Jego skóra była stopiona, odsłaniając jego surowe ciało. Pomagał grupie młodych studentów w schronie przeciwlotniczym.
’Czy dobrze wyglądam?’ zapytał mnie. Nie miałem serca, aby odpowiedzieć. Jedyne słowa, na jakie mogłem się zdobyć, brzmiały: 'Wyglądasz na spuchniętego’. Współpracownik zmarł trzy dni później, a przynajmniej tak słyszałam.”
Kumiko Arakawa
92 / nagasaki / 2.9 km
TRANSLATION
Pani Arakawa bardzo niewiele pamięta o tym, jak przeżyła bombardowanie po 9 sierpnia, straciła oboje rodziców i czworo rodzeństwa w wyniku ataku bombą atomową. Kiedy została poproszona o napisanie wiadomości dla przyszłych pokoleń, odpowiedziała, „Nani
mo omoitsukanai (Nie mogę nic wymyślić).”
TESTIMONY
„Miałam 20 lat, kiedy zrzucono bombę. Mieszkałem w Sakamotomachi – 500 m od hipocentrum – z rodzicami i ośmiorgiem rodzeństwa. Gdy sytuacja wojenna się zaostrzyła, moje trzy najmłodsze siostry zostały wysłane na obrzeża, a mój młodszy brat udał się do Sagi, aby służyć w wojsku.
Pracowałem w biurze prefektury. W kwietniu 1945 roku nasz oddział tymczasowo przeniósł się do kampusu lokalnej szkoły oddalonego o 2,9 km od hipocentrum, ponieważ nasze główne biuro znajdowało się obok drewnianego budynku (uwaga autora: łatwopalnego w przypadku ataku lotniczego). Rankiem 9 sierpnia wraz z kilkoma przyjaciółmi wyszliśmy na dach, by po krótkim nalocie spojrzeć na miasto. Gdy spojrzałem w górę, zobaczyłem, że z nieba spada coś długiego i cienkiego. W tym momencie niebo stało się jasne i wraz z przyjaciółmi schowaliśmy się do pobliskiej klatki schodowej.
Po chwili, gdy zamieszanie ucichło, udaliśmy się do parku w poszukiwaniu bezpieczeństwa. Na wieść o tym, że Sakamotoma- chi była niedostępna z powodu pożarów, postanowiłem zatrzymać się u przyjaciela w Oura. Gdy następnego dnia wracałem do domu, znajomy poinformował mnie, że moi rodzice są w pobliskim schronie przeciwlotniczym. Udałem się tam i znalazłem ich oboje z ciężkimi poparzeniami. Zmarli dwa dni później.
Moja starsza siostra zginęła w wyniku początkowego wybuchu, w domu. Moje dwie młodsze siostry zostały ciężko ranne i zmarły w ciągu jednego dnia od wybuchu bomby. Moja druga siostra została znaleziona martwa w foyer naszego domu. W całym Nagasaki są niezliczone nagrobki z napisem imienia i nazwiska, ale bez ikotsu (skremowanych szczątków kostnych). Pocieszam się faktem, że wszystkich sześciu członków mojej rodziny ma ikotsu i spoczywają razem w pokoju.
W wieku 20 lat, nagle zostałem zobowiązany do utrzymania moich pozostałych przy życiu członków rodziny. Nie pamiętam, jak utrzymywałam moje młodsze siostry w szkole, na kim polegałyśmy, jak przetrwałyśmy. Niektórzy pytali mnie, co widziałam w drodze do domu dzień po bombardowaniu, 10 sierpnia – „na pewno widziałaś wiele trupów”, mówili – ale ja nie przypominam sobie, żebym widziała choćby jednego trupa. To brzmi dziwnie, jestem pewien – ale taka jest prawda.
Mam teraz 92 lata. Codziennie modlę się, by moje wnuki i prawnuki spędziły całe życie znając tylko pokój.”
Fujio Torikoshi
86 / hiroszima / 2 KM
TRANSLATION
„Życie to ciekawy skarb.”
TESTIMONY
„Rankiem 6 sierpnia szykowałam się z mamą do wyjazdu do szpitala. Kilka dni wcześniej zdiagnozowano u mnie kakke (niedobór witamin) i wzięłam dzień wolny od szkoły, aby przejść badania lekarskie. Kiedy jadłyśmy z mamą śniadanie, usłyszałam głębokie dudnienie silników nad głową. Nasze uszy były wtedy wyćwiczone; od razu wiedziałem, że to B-29. Wyszedłem na pole przed domem, ale nie zobaczyłem żadnych samolotów.
Zdziwiony, spojrzałem na północny wschód. Zobaczyłem czarną kropkę na niebie. Nagle „wybuchła” ona w kulę oślepiającego światła, które wypełniło moje otoczenie. Podmuch gorącego wiatru uderzył mnie w twarz, natychmiast zamknąłem oczy i przyklęknąłem na ziemię. Gdy próbowałem stanąć na nogi, kolejny podmuch wiatru poderwał mnie do góry i uderzyłem w coś twardego. Nie pamiętam, co się stało potem.
Gdy w końcu doszedłem do siebie, byłem zemdlony przed bouka suisou (kamienny pojemnik na wodę używany do gaszenia pożarów w tamtych czasach). Nagle poczułem intensywne pieczenie na twarzy i ramionach, i próbowałem zanurzyć ciało w bouka suisou. Woda sprawiła, że było jeszcze gorzej. Usłyszałem w oddali głos mojej matki. 'Fujio! Fujio!” Desperacko przylgnąłem do niej, gdy wzięła mnie w ramiona. 'To pali, mamo! To pali!”
Przez kilka następnych dni dryfowałem w i z przytomności. Twarz spuchła mi tak bardzo, że nie mogłam otworzyć oczu. Zostałem opatrzony na krótko w schronie przeciwlotniczym, a później w szpitalu w Hatsukaichi, i w końcu przywieziono mnie do domu owiniętego bandażami na całym ciele. Przez kilka następnych dni byłem nieprzytomny, walcząc z wysoką gorączką. W końcu obudziłem się, gdy przez bandaże na moich oczach prześwitywał strumień światła, a moja matka siedziała obok mnie i grała kołysankę na swojej harmonijce ustnej.
Powiedziano mi, że zostało mi około 20 lat życia. A jednak jestem tu siedem dekad później, w wieku 86 lat. Chcę tylko zapomnieć, ale wyraźna blizna na mojej szyi jest codziennym przypomnieniem o bombie atomowej. Nie możemy nadal poświęcać cennego życia na rzecz działań wojennych. Jedyne, co mogę zrobić, to modlić się – żarliwie, niestrudzenie – o pokój na świecie.”
Inosuke Hayasaki
86 / nagasaki / 1,1 km
TRANSLATION
„Jestem bardzo wdzięczny za możliwość spotkania się z Panem i porozmawiania z Panem o pokoju na świecie i implikacjach bomby atomowej.
Niech obywatele Nagasaki nigdy nie zapomną dnia, w którym 74,000 ludzi zostało natychmiast zamienionych w pył. Obecnie wydaje się, że Amerykanie mają silniejsze pragnienie pokoju niż my, Japończycy. Podczas wojny mówiono nam, że największym zaszczytem jest umrzeć za nasz kraj i zostać złożonym w sanktuarium Yasukuni.
Powiedziano nam, że nie powinniśmy płakać, ale cieszyć się, gdy członkowie rodziny zginęli w czasie działań wojennych. Nie mogliśmy wypowiedzieć ani jednego słowa sprzeciwu wobec tych okrutnych i bezlitosnych żądań; nie mieliśmy żadnych swobód. W dodatku cały kraj głodował – w domu towarowym nie było ani jednego smakołyku czy igły. Małe dziecko mogło błagać matkę o przekąskę, ale ona nie mogła nic zrobić – wyobrażacie sobie, jakie to męczarnie dla matki?
ŚWIADECTWO
„Ranni byli rozłożeni na torach kolejowych, spaleni i czarni. Kiedy przechodziłem obok, jęczeli w agonii. 'Woda… woda…’
Słyszałem, jak przechodzący mężczyzna oznajmił, że podanie wody ofiarom poparzeń zabije je. Byłam rozdarta. Wiedziałem, że tym ludziom pozostały godziny, jeśli nie minuty życia. Te poparzone ofiary – nie były już z tego świata.
’Woda… woda…’
Postanowiłem poszukać źródła wody. Na szczęście w pobliżu znalazłem futon ogarnięty płomieniami. Oderwałem jego kawałek, zanurzyłem go w pobliskim ryżowisku i ułożyłem nad ustami poparzonych. Było ich około 40. Chodziłem tam i z powrotem, od pola ryżowego do torów kolejowych. Oni ochoczo pili błotnistą wodę. Wśród nich był mój drogi przyjaciel Yamada. 'Yama- da! Yamada! wykrzyknąłem, uradowany widokiem znajomej twarzy. Położyłem rękę na jego klatce piersiowej. Jego skóra od razu się zsunęła, odsłaniając jego ciało. Byłam przerażona. 'Woda…’ mruknął. Przylałem mu wodę do ust. Pięć minut później już nie żył.
Właściwie większość ludzi, którymi się opiekowałem, nie żyła.
Nie mogę się powstrzymać od myśli, że to ja zabiłem te ofiary poparzeń. Co by było, gdybym nie podał im wody? Czy wielu z nich by przeżyło? Myślę o tym codziennie.”
Nie bylibyśmy w tym miejscu, w którym jesteśmy dzisiaj, gdyby nie niezliczone życia, które
zostały utracone w wyniku bombardowania i wielu ocalałych, którzy od tego czasu żyją w bólu i walce. Nie możemy zniszczyć tego pędu pokoju – jest on bezcenny. Setki tysięcy żołnierzy zginęło z powodu niemożliwej do pokonania chciwości japońskiej elity wojskowej. Nie możemy zapomnieć o tych młodych żołnierzach, którzy w milczeniu tęsknili za swoimi rodzicami, tęsknili za swoimi żonami i dziećmi, gdy odchodzili pośród chaosu wojny. Amerykańscy żołnierze musieli stawić czoła podobnym trudnościom. Musimy pielęgnować pokój, nawet jeśli pozostawia nas w biedzie. Uśmiech blednie, gdy odbiera się nam pokój. Dzisiejsze wojny nie przynoszą już zwycięzców i przegranych – wszyscy stajemy się przegranymi, bo nasze siedliska nie nadają się do zamieszkania. Musimy pamiętać, że nasze dzisiejsze szczęście jest zbudowane na nadziejach i marzeniach tych, którzy odeszli przed nami.
Japonia jest fenomenalnym krajem – jednak musimy być świadomi faktu, że prowadziliśmy wojnę z USA, a potem otrzymaliśmy od nich pomoc. Musimy zdawać sobie sprawę z bólu, jaki zadaliśmy naszym sąsiadom podczas wojny. O zasługach i dobrych uczynkach często się zapomina, ale urazy i złe uczynki są przekazywane z pokolenia na pokolenie – tak działa świat. Zdolność do życia w pokoju jest najcenniejszym dobrem kraju. Modlę się, aby Japonia nadal była świetlistym przykładem pokoju i harmonii. Modlę się, aby to przesłanie dotarło do młodych ludzi na całym świecie. Proszę wybaczyć moje pismo odręczne.
Ryouga Suwa
84 / hiroszima / wszedł na dotknięty obszar po bombardowaniu i był narażony na promieniowanie
TRANSLATION
„W obrębie buddyjskiego języka wernakularnego istnieje ptak zwany gumyouchou. Ten ptak ma jedno ciało i dwie głowy. Nawet jeśli dwie jednostki mają różne ideologie lub filozofie, ich życie jest połączone jedną formą – jest to buddyjska zasada przejawiająca się w formie ptaka.”
Byłoby idealnie, gdybyśmy wszyscy mogli kultywować w sobie zdolność do szanowania siebie nawzajem, zamiast denerwować się z powodu naszych różnic.”
ŚWIADECTWO
„Jestem naczelnym kapłanem świątyni Johoji w Otemachi w 16 pokoleniu. Oryginalna Świątynia Johoji znajdowała się w odległości 500m od hipocentrum. Została ona natychmiast zniszczona, wraz z 1300 domami, które tworzyły obszar, który obecnie nazywany jest Hiroshima Peace Memorial Park. Moi rodzice pozostają zaginieni do dziś, a moja siostra Reiko została uznana za zmarłą.
Ja, z drugiej strony, zostałem ewakuowany w Miyoshi-shi, 50 km od hipocentrum. Jestem tym, co można by nazwać genbaku-koji (sierotą po bombie atomowej). Miałem wtedy 12 lat. Kiedy wróciłem do Hiroszimy 16 września – miesiąc i 10 dni po ataku bombowym – to, co pozostało z posesji, to skupisko przewróconych nagrobków ze świątynnego cmentarza. Hiroszima była płaskim pustkowiem. Pamiętam, że czułem się zszokowany, że mogłem dostrzec w oddali wyspy Setonai, które wcześniej były ograniczone przez budynki.
W 1951 roku świątynia została przeniesiona pod obecny adres. Nowy Johoji został odbudowany rękami naszych zwolenników i prosperował wraz z ostatecznym odrodzeniem miasta Hiroszima. Praktykujemy tutaj antywojenną i antynuklearną filozofię i współpracujemy z Hiroshima Peace Memorial Park każdego roku, aby koordynować wykłady i wydarzenia oraz realizować projekty renowacji budynków hibaku.”
Haruka Sakaguchi jest fotografem mieszkającym w Nowym Jorku
Paul Moakley, który zredagował ten fotoreportaż, jest zastępcą dyrektora ds. fotografii w Time
Lily Rothman jest redaktorem ds. historii i archiwów w Time
.