Burn The Boats: The Next Great Sports Cliche

Ten obraz został utracony jakiś czas po publikacji.

Widziane ostatnio na okładce programu futbolowego szkoły średniej (nie powiemy jakiej, ale chodził tam Barry Bonds, a także pewien rozgrywający, który lubi próbować podrywać bliźniaki Olsen) Napisane dużymi literami, w centrum strony, są słowa: Burn The Boats.
„Burn the boats” stało się nowym hasłem biznesowym, zawartym w playbooku każdego mówcy motywacyjnego, który kiedykolwiek pojawił się w sali bankietowej Ramada Inn w dowolnym miejscu na Środkowym Zachodzie. Przypuszczalnie odnosi się ono do konkwistadora Hernando Corteza, który po przybyciu do Meksyku rozkazał swoim ludziom spalić ich statki, aby nie było myśli o odwrocie przeciwko Aztekom.
Zapomnij o tym, że historia o spaleniu łodzi Corteza jest całkowicie fałszywa. Typy biznesowe dokooptowały to wyrażenie jako synonim zaangażowania, skupienia i nadrzędnej postawy. Podejrzewamy, że kierownictwo Enronu spaliło swoje łodzie. Martha Stewart, oczywiście. Nasz prezydent robi to cały czas. To inny sposób na powiedzenie, że nigdy nie cofniesz się przed decyzją, nieważne jak głupią.
Wiedzieliśmy, niestety, że to tylko kwestia czasu, zanim fraza zacznie przeciekać do leksykonu sportowego. Jesteśmy chorzy na to już, i widzieliśmy go tylko dwa razy ostatnio – na prep program piłkarski, i jako piosenka przez cudownie nazwany „The ’89 Cubs”. Wyobraźcie sobie nasze przerażenie, gdy ESPN zacznie go używać. Wkrótce trenerzy futbolu wszędzie będą mówić na konferencjach prasowych po meczu o tym, jak ich zespół „spalił swoje łodzie”. Przewidujemy, że stanie się to kolejnym „gramy w tej serii jeden mecz na raz”. Implikacje są przerażające.
Ludzie, nikt w sporcie nie będzie palił żadnych łodzi, więc po prostu zatrzymajmy to zanim się zacznie. Jakby się tak zastanowić, to może Fred Smoot powinien był tego spróbować.

Ostatnie wideo

Ta przeglądarka nie obsługuje elementu wideo.

Hernando Cortez
We’re Guessing Tice Got On The Wrong Boat

G/O Media może dostać prowizję

Reklama

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.