Gorzki mróz i koronawirus spowodowały duże problemy dla sezonu brzoskwiniowego w Palisade
Obszarowi sadownicy z Palisade byli w swoich sadach w mroźną noc 13 kwietnia i następnego ranka, gorączkowo podkręcając maszyny wiatrowe, włączając wodę do nawadniania i zapalając beczki w ostatnich wysiłkach, aby uratować uprawy przed zabijającym pąki kanadyjskim frontem chłodniczym, który wkradł się do kraju Kolorado.
Ale żaden z tych środków nie mógł udaremnić temperatur, które spadły do niskich i średnich 20s. Było po prostu zbyt zimno – zimniej niż w kwietniu od 21 lat – a słynne brzoskwinie w okolicy były w podatnym stanie pączkowania.
Dennis Clark, którego rodzina uprawia brzoskwinie w okolicy od 1897 roku, powiedział, że życzy sobie teraz, że po prostu przespał tę okropną noc, zamiast bezskutecznie próbować uratować swoje zbiory.
„Powinniśmy byli po prostu pójść do łóżka i wstać rano i płakać,” powiedział Clark jak on rozdzielił różowe kwiaty brzoskwini paznokciem, jeden po drugim, odsłaniając martwe, brązowe nubbins brzoskwiń w środku przed przerzuceniem ich do trawy pod schludnymi rzędami zadbanych drzew.
COVID-19 W KOLORADO
Najnowsze z epidemii koronawirusa w Kolorado:
- LIVE BLOG: Najnowsze informacje o zamknięciach, ograniczeniach i innych głównych aktualizacjach.
- MAPA: Przypadki i zgony w Kolorado.
- TESTOWANIE: Oto gdzie znaleźć witrynę testowania społeczności. Stan zachęca obecnie każdego, kto ma objawy do poddania się testom.
- HOTLINE SZCZEPIONKOWA: Uzyskaj aktualne informacje.
- HISTORIA: Colorado poluzuje swój system wybierania koronawirusów w przyszłym tygodniu, pozwoli barom na ponowne otwarcie w dużej części stanu i zakończy limity zbierania osobistego
>> FULL COVERAGE
W tygodniu od tego mrozu (i kilku nocy mniejszych mrozów, które po nim nastąpiły), różowa obietnica zdrowej uprawy owoców skurczyła się i zbrązowiała. Martwe pąki opadają. Wiele drzew wygląda na gołe, podczas gdy powinny być pokryte kwiatami.
Hodowcy wyszli w tych szkieletowych sadach, aby ocenić szkody. Nie ma jednej, uniwersalnej liczby określającej ilość utraconych owoców. Straty różnią się blok po bloku z powodu różnic w wysokości i lokalizacji.
Klify Bookcliffs, które górują nad Palisade na północ dostarczają różne stopnie promieniowania ciepła do sadów. Kanion DeBeque na wschodnim krańcu Palisade również odgrywa pewną rolę. Spręża on i kieruje ciepłe powietrze do sadów. Efekt tego ogrzanego powietrza, historycznie nazywanego „wiatrem za milion dolarów”, zmniejsza się w miarę jego przemieszczania się przez obszar Palisade. Zimno ma tendencję do osadzania się bardziej surowo w niektórych spadkach w ogólnych konturach ziem owocowych.
Odmiany brzoskwiń mogą również wpływać na profile uszkodzeń. Niektóre z nich są bardziej odporne na zimno. Ale nie ma żadnych, które mogą wytrzymać temperatury poniżej 28 stopni Fahrenheita przez długi czas. W dniach 13 i 14 kwietnia temperatury wahały się od 23 do 26 stopni w różnych częściach kraju sadowniczego Palisade. W pobliskim Grand Junction, National Weather Service zanotował niską temperaturę 19 stopni – zamrożenie, które nie zostało dopasowane od 1933.
As growers have been fanning out through the orchards, snapping off limbs, and looking inside buds in the past week, they have found cherries and apricots are pretty much goners. Jabłka nie są poważnie uszkodzone. Gruszki radzą sobie najlepiej. Straty w uprawach brzoskwiń wahają się od połowy upraw do całkowitego zniszczenia.
„To będzie po prostu przeciwieństwo zeszłego roku, kiedy byliśmy zalani brzoskwiniami”, powiedział Trent Cunningham z Cunningham Orchards. „W tym roku, brzoskwinie będą dość rzadkie i prawdopodobnie droższe.”
Cunningham dodał komentarz, który był trochę niechętny do werbalizacji: „Część mnie chce powiedzieć, że gdybyśmy musieli mieć zamrożenie, może to byłby lepszy rok na to.”
To wprowadza pandemię do równania strat. Czy hodowcy brzoskwiń będą musieli zrzucić nadmiar brzoskwiń w roku, w którym dystans społeczny jest częścią dziwnej reakcji na wirus, który zachorował i zabił miliony ludzi na całym świecie?
Hodowcy owoców w tym momencie nie mają pojęcia, jaki rodzaj rynku będzie dla ich produktów. Czy rynki rolne będą opłacalne? Czy znajdą się klienci na ich stoiskach z owocami? Czy spadną zamówienia z restauracji? Czy zamówienia komercyjne spadną znacząco?
Więcej: Colorado growers face „risk like we have never faced before” as coronavirus puts up labor walls
„I believe this thing (the coronavirus) is going to get cleared up pretty soon,” said Bruce Talbott of Talbott Farms, one of the largest fruit-growing operations in the state. „Będą brzoskwinie, kiedy pozbędziemy się tego koronawirusa. Ale jeśli ludzie nie mają pieniędzy, mogą powiedzieć 'Kocham brzoskwinie, ale może będę musiał zrobić z jabłkami i bananami’.”
Jako znak, jak bardzo Talbott’s dostał hit, w tym tygodniu pozwala 42 z jego normalnie pożądanych H-2A meksykańskich robotników rolnych odejść, ponieważ nie ma dla nich pracy. Normalnie w tym czasie zajmowaliby się przerzedzaniem kwiatów, zwalczaniem chwastów i opryskiwaniem drzew. Talbott będzie sobie radził tej wiosny ze swoją całoroczną załogą. Zanim miną trzy tygodnie, a rządowy termin dla pracowników na czas zbiorów minie, będzie musiał dowiedzieć się, ile owoców zostało i zdecydować, czy będzie musiał sprowadzić któregoś z zaplanowanych pracowników H-2A na czas zbiorów.
„Jest tak wiele niewiadomych. Nigdy wcześniej tu nie byliśmy. Byliśmy bici wcześniej, ale nigdy tak jak to, co dzieje się w tym roku,” Talbott said.
MORE: W dobie „wracaj skąd przyszedłeś”, Palisade kontynuuje tradycję dziękowania pracownikom sadów przed ich odejściem
W Clark Family Orchards, Dennis Clark zgiął palce obu rąk w dół, gdy liczył inne trudne lata z powodu mrozów. Ale to jest pierwszy, który łączy mroźną wiosenną pogodę z globalną pandemią.
„Był rok ’89, kiedy mieliśmy silne mrozy w lutym, ’91 był zły, a ’99 był mróz 28 kwietnia. To było okropnie złe. Wszystkie te lata były złe. W ’95 i ’96 mieliśmy pół upraw” – powiedział. „W 2016 roku właśnie zaczynaliśmy żniwa i grad pobił wszystko po północnej stronie drogi. To była piękna uprawa, zanim uderzył w nią grad.”
The Clarks, the Talbotts and other multi-generational farms have also weathered the Spanish flu pandemic of 1918, along with the market fluctuations and the blights and the bug infestations that can decimate crops. Mają umiejętności przetrwania wyćwiczone przez sześć i siedem pokoleń sadowników i kobiet, którzy stawiali czoła każdej odmianie sezonowej niepewności, i robili to z regularnością.
Wchodzą w ten rok w wytartych butach, wiedząc, że muszą odciąć się od wszelkich niepotrzebnych wydatków.
Talbottsowie dodali dwa lata temu do swojego rynku owocowego i szopy pakującej kran, aby sprzedawać twardy cydr i wino. The Clarks zbudował i otworzył duży barn-like miejsce ślubu rok temu. W tym roku nie będzie żadnych tego typu wydatków. Oczekiwane dodatkowe zyski nagle zamieniły się w potencjalne straty. W pijalni kranu nie będzie tłoczno na koncertach. W lokalu weselnym zaplanowano 40 ceremonii, ale nie wiadomo, ile z nich się odbędzie.
„W tym roku kryształowa kula jest bardzo mglista” – powiedział Clark, patrząc przez drogę na stodołę, która miała tyle obietnic, dopóki nie uderzyła pandemia.
W Rancho Durazno, stosunkowo nowym gospodarstwie, które jest przytulone do kanionu DeBeque, zmniejszone zamrożenie pozostawiło około połowy plonów – i szklankę w połowie pełną postawy.
„Jest to dość duży cios ekonomiczny dla każdego gospodarstwa, ale jest to oczekiwana część rolnictwa”, powiedziała Gwen Cameron, jedna z właścicielek. „W tym złym roku radzimy sobie całkiem nieźle, po prostu chowamy się i zaciskamy pasa.”
Poza mrozem i pandemią, hodowcy nadal mają inne rzeczy, o które muszą się martwić z owocami, które im pozostały. Pluskwy, zaraza, a zwłaszcza grad, nie są wykluczone, dopóki brzoskwinie nie zostaną zerwane z drzew i umieszczone w skrzynkach.
„Mogę po prostu powiedzieć naszym klientom, że nie będziemy mieli takiej hojności, jaką zwykle mamy”, powiedział. „I z niecierpliwością czekamy na rok 2021.”
.