I Couldn’t Stop Hating My Ex – Until I Finally Accepted He’d Never Change

„Holding onto anger is like drinking poison and expecting the other person will die.” Nie ja to powiedziałam. To był Budda albo Bob Marley albo ktoś w tym stylu. Ale to nie ma znaczenia.

Ma znaczenie to, że w miesiącach po tym, jak moje 16-letnie małżeństwo się rozpadło, powtarzałam to zdanie w kółko w mojej głowie, mając nadzieję, że w ten sposób zmniejszę ból, który czułam w każdym calu mojego ciała.

Uwaga

Każda emocja, którą miałam – od strachu, przez urazę, po rozczarowanie, dezorientację, a nawet beznadzieję – przejawiała się we mnie jako głęboka, uporczywa wściekłość, a wszystko to wywołane było tym, że nienawidzę mojego byłego.

Uwaga

Było tak, jakby każda inna emocja była zahamowana, zbyt słaba, by pokonać mój gniew. Szczęście, optymizm i ekscytacja zostały stępione nie do poznania.

Każdy, kto przeszedł przez trudne rozstanie wie, o czym mówię. I większość z nas wie, że jedyne rzeczy, które leczą złamane serce to czas i odległość.

Dwa i pół roku odkąd mój zdradzający mąż wyszedł za drzwi, część „czasowa” zrobiła swoje.

Ale fakt, że mamy razem dwójkę dzieci sprawił, że część „odległościowa” tego procesu uzdrawiania jest niemożliwa. Twój były nie stanie się nagle znośny.

Reklama

Zabawna rzecz dotycząca współrodzicielstwa po rozwodzie jest taka: Twój były jest tym samym palantem, którym był wcześniej. Żaden drogi prawnik ani dokument sądowy tego nie zmieni. (Poważnie. Rozważ to, zanim wydasz tysiące dolarów myśląc, że tak się stanie.)

Ten facet, który nie płacił swoich rachunków na czas, nadal nie będzie miał zamiaru dostarczyć ci płatności za wspólną kartę kredytową na czas.

Ten facet, który nie spędzał czasu ze swoimi dziećmi przed rozwodem, nie zacznie nagle być nimi nadmiernie zainteresowany. W rzeczywistości, prawdopodobnie będzie jeszcze większym dupkiem. (To nie jest tak, że on martwi się o zranienie twoich uczuć.)

Utrzymywałam się tego przekonania, że mogę sprawić, że zareaguje tak jak chcę poprzez wyrażenie mojego gniewu, że moje niezadowolenie z bycia „kobietą wzgardzoną” powinno dać mi dokładnie to czego chcę od niego.

Reklama

Przez co najmniej dwa lata, wymachiwałam moim gniewem w jego kierunku jak bronią (podczas gdy prywatnie, trzymałam się go jak koca bezpieczeństwa). Trzymałam się mojego gniewu i daleko idących wyobrażeń o tym, że mój były rzeczywiście robi to, co należy, dopóki nie zamarzłam emocjonalnie.

Przez dwa lata siedziałam w tym. Utknęłam w nim. Uwięziona w tym. Coś musiało się zmienić.

Ciągle wracałam do tego cytatu: „Trzymanie się gniewu jest jak picie trucizny i oczekiwanie, że druga osoba umrze.”

Całkowicie to rozumiałem. Ale zrozumienie skutków gniewu nie było zbyt pomocne dla kogoś takiego jak ja, wyruszającego codziennie przez teksty, niedopatrzenia i oszustwa (postrzegane lub nie).

Reklama

Pytanie, na które potrzebowałam odpowiedzi brzmiało: Jak powstrzymać mojego byłego od robienia mi na złość? Wiedziałam, że nigdy nie uda mi się go zmienić, ale jak mogę zmienić siebie? Jak mogę zmienić sposób, w jaki reaguję na niego i w końcu znaleźć spokój w moim życiu?

Zapisz się do naszego newslettera.

Zapisz się teraz na YourTango’s artykuły o trendach, porady najlepszych ekspertów i osobiste horoskopy dostarczane prosto do Twojej skrzynki odbiorczej każdego ranka.

To właśnie wtedy została mi przedstawiona idea „radykalnej akceptacji”.

Moja przyjaciółka i koleżanka Andrea Miller, autorka książki Radical Acceptance: The Secret to Happy, Lasting Love, rzuciła wyzwanie bliskim jej osobom, aby przez 60 dni praktykowały zasady zawarte w jej nowej książce. Niektórzy wybrali swoich małżonków, swoje matki, swoje ciała.

Reklama

Wybrałam mojego byłego męża i byłam sceptyczna.

„Radykalna akceptacja” pochodzi z miejsca miłości, a miłość jest naprawdę ostatnią rzeczą, jaką czuję do mojego byłego. Więc byłam ciekawa jak to będzie działać.

Oto co zrobiłam: Zrobiłem listę wszystkich rzeczy, o których wiedziałem, że drażnią mnie w moim byłym (brak planowania, słaba komunikacja, niepłacenie rachunków na czas, zmiana harmonogramu w ostatniej chwili, i tak dalej.)

Za każdym razem, gdy byłam przedstawiona ze znanym złym zachowaniem, zwracałam się do porad z książki Andrei Miller.

Artykuł kontynuowany poniżej

Trending na YourTango:

Gdy spóźniał się z naszymi wspólnymi rachunkami: „Love and abundance beget further love and abundance.”

Reklama

Kiedy w ostatniej chwili zmienił grafik: „Już nie tłumicie. Akceptujesz. Nie potrafię adekwatnie opisać, jakie to piękne uczucie.”

Kiedy jego zmiana harmonogramu w ostatniej chwili spieprzyła moje plany: „Przeciwieństwem egoizmu jest kochać siebie, znać swoją wartość i domagać się swojego piękna.”

I tak dalej i tak dalej.

Zamiast skupiać się na jego działaniach, skupiłam się na dostosowaniu mojej reakcji na nie.

Powoli, w miarę upływu dni, zaczęłam zauważać lekkość w naszych interakcjach. Nie czułam już tej palącej wściekłości w moim brzuchu po jego tekstach. Nasze rozmowy stały się konwersacyjne, a nie konfrontacyjne.

Uwaga

Prawdę mówiąc, zaczęłam w ogóle przestawać o nim myśleć. A kiedy już to robiłam, nie były to myśli przepełnione nienawiścią. Zaczęłam myśleć o przyszłości, szczęśliwszej przyszłości, może nawet szczęśliwszej przyszłości z kimś innym, kto miał szczęście zdobyć moje uczucie.

Próbując „radykalnie zaakceptować” mężczyznę, którego kiedyś kochałam, ojca moich dzieci, w końcu zmieniłam siebie do głębi. Może nie odnalazłam wiecznej miłości z moim byłym, ale udaje mi się budować przyszłość w pokoju.

W „radykalnej akceptacji” ich ojca, pomimo jego wad, uczę moje własne dzieci, jak kochać w najlepszy możliwy sposób. A to jest coś, na co wszyscy zasługujemy.

Reklama

Sloane Bradshaw jest pisarką i byłą współpracowniczką YourTango.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.