Refleksje na temat pozycji uwagi
Jak Drill Sergeant przemierzał naszą formację, zerkając w nieruchome oczy zgromadzonych Kadetów, co jakiś czas szczekał: „Myśleć i mrugać” Kadeci! To wszystko, co jest dozwolone w pozycji na baczność”.
Pozycja baczność to podstawa w armii. Jako oznaka szacunku dla wyższego oficera, pozycja ta wymaga utrzymania ciała w całkowitym bezruchu z rękami wyprostowanymi wzdłuż szwów spodni, stopami skierowanymi pod kątem 45 stopni oraz głową i oczami skierowanymi do przodu. Mój pluton został nauczony jak stać „na baczność” już pierwszego dnia obozu podstawowego Army ROTC w Fort Knox, KY, ale nie nauczyliśmy się tego naprawdę przez co najmniej tydzień. Jak w przypadku wielu lekcji, Drugi Pluton uczył się w trudny sposób.
Kiedy Sierżant Wiertniczy ustawiał nas w pozycji na baczność, nieuchronnie ktoś wycierał nos. pompki. Albo może sprawdzał zegarek. Pushups. Albo skręcił kark. Pushups. Każdy zestaw ćwiczeń dyscyplinarnych opatrzony był towarzyszącym mu dowcipem („Y’all are gonna get smart or y’all are gonna get stupid strong!”). Zajęło to trochę czasu, ale nauczyliśmy się. Nauczyliśmy się od dowcipkującego sierżanta musztry, od pieczenia w mięśniach i od potu szczypiącego w oczy, że nigdy nie ruszasz się w pozycji na baczność. Przez cały czas trwania komendy jesteś uosobieniem drewna dwa na cztery.
Opanowanie pozycji uwagi wymaga ostrej dbałości o szczegóły. Uwaga na szczegóły, ponieważ Sierżanci musztry ciągle grają w grę „Gdzie jest Waldo”. Tylko, że w tej wersji, Waldo robi dużo pompek po swoim niefortunnym odkryciu. Kiedy staliśmy w szyku, Sierżanci Wiertniczy patrolowali obwód w poszukiwaniu tego jednego strasznego „osobnika”, tego samotnego kadeta, który ośmielił się zbezcześcić integralność szyku swoją beztroską arogancją. Jeśli wszyscy zwracaliśmy uwagę na szczegóły, to Sierżant Wiertniczy porzucał swoje poszukiwania niezadowolony. A jeśli tylko jedna osoba nie była? Pushups dla wszystkich.
Pozycja uwagi wymaga również wielkiej dyscypliny. Tego rodzaju dyscypliny, która pozwala zignorować potrzebę podrapania się po głowie, bo swędzi, albo zmiany postawy, bo biodra są niewygodne. Dyscyplina wojskowa uczy ignorowania „ponieważ” i koncentrowania się na ważności danego działania – „czy to jest teraz dozwolone?”. W pozycji uwagi, odpowiedź zawsze brzmi „nie”.
Często, Drill Sergeant szczekałby, „To jest fizycznie niemożliwe, aby poruszać się w pozycji uwagi!” i czasami, w moich bardziej wesołych momentach, pomyślałbym sobie, „Cóż, to nie jest dosłownie prawda, mógłbym poruszyć ramieniem w tej chwili, gdybym chciał.” Ale po wielu karnych pompkach, stłumiłem mojego wewnętrznego bachora i potraktowałem wypowiedź Sierżanta Wiertła jak drugie nadejście „2 + 2 = 4”.
Pewnego razu, stałem na baczność w pierwszym rzędzie formacji. Przede mną, na obozowym stołku siedziała kobieta, sierżant musztry, która obserwowała stojących przede mną kadetów. Nagle, z poważnym wyrazem twarzy, spokojnym głosem powiedziała: „Kadecie Becker, znajdź swój spokój w pozycji na baczność”.
Gdybym mógł, wykrzywiłbym twarz w zakłopotaniu. Odnaleźć swój spokój? Ja po prostu próbowałem odnaleźć swoją anonimowość! W tym momencie, moim jedynym pragnieniem było nie być wyróżnionym za głupi błąd, który sprowadziłby ból na wszystkich innych. Tym samym spokojnym tonem poleciła mi „rozluźnić się w pozycji, pozwolić, by napięcie w twoim ciele się uwolniło, i oddychać przez usta, a potem przez nos”. Przez kilka minut stałam tam, wdychając i wydychając powietrze w rytm jej miarowej kadencji. Powoli wyciszyłem swoje myśli i skupiłem się na utrzymaniu równomiernego tempa oddechu. Prawie niezauważalnie, paranoja bycia wyróżnionym zniknęła. „Proszę bardzo, kadecie. Teraz tylko pamiętaj, by trzymać ręce przy spodniach, a będziesz miał to prawie idealnie.” Odnalazłem swój spokój w pozycji na baczność.
Podczas ceremonii rozdania dyplomów w ostatnim dniu obozu podstawowego staliśmy w pozycji na baczność przez prawie dwadzieścia minut prosto. Kiedy po raz pierwszy przybyłem do Fort Knox, stanie na baczność przez taką ilość czasu byłoby nie do zniesienia. Rozproszyłoby mnie tysiąc różnych niedogodności – od spierzchniętych ust po swędzenie w małej części pleców. Ale po 31 dniach treningu nauczyłem się lepiej, niż skupiać się na takich uciążliwościach. Rozwinąłem dyscyplinę nad ciałem i umysłem. Więc, po raz kolejny, przyjąłem pozycję uwagi. Wziąłem głęboki oddech i zamieniłem moje ożywione kończyny w żelazne pręty. Wyrównałem dłonie ze szwami spodni, a stopy ustawiłem pod kątem 45 stopni. Wreszcie wysunąłem głowę i oczy do przodu i skierowałem wzrok na drzewo w oddali. Przyjąwszy prawidłowo pozycję uwagi, stałem tam nie robiąc nic poza „myśleniem i mruganiem”.
Reiss Becker jest juniorem Trinity. Jego kolumna, „roused rabble”, ukazuje się w kolejne czwartki.
Get The Chronicle straight to your inbox
Signup for our editorially curated, weekly newsletter. Anuluj w dowolnym momencie.
.