The Lore of Hamtramck: Raising a glass to Prohibition
Ten prawdziwy nielegalny trunek został znaleziony w budynku w Hamtramck. Jest on wystawiony w nowym Muzeum Historycznym Hamtramck.
By Greg Kowalski
W zeszłym tygodniu minęła 80. rocznica zniesienia prohibicji. Była to szlachetna, choć chybiona, próba uleczenia narodu z alkoholowych bolączek. Była to również kompletna katastrofa. Prohibicja była powszechnie ignorowana i przyczyniła się do sukcesu gangsterów takich jak Al Capone i Purpurowy Gang.
Nigdzie szaleństwo prohibicji nie było bardziej widoczne niż w Hamtramck. Weźmy pod uwagę, że w 1920 roku, kiedy prohibicja została wprowadzona w całym kraju, Hamtramck liczyło około 48 000 mieszkańców, z czego zdecydowaną większość stanowili polscy imigranci.
Polacy i mocne trunki mają długą tradycję wspólnoty. Wyobraź sobie więc nowego imigranta przybywającego do Hamtramck, któremu nagle mówi się, że już nigdy nie będzie mógł wypić szklanki piwa. Teraz wyobraź sobie jego reakcję.
Yep. Wiesz, gdzie możesz umieścić prohibicję. Prawie natychmiast Hamtramck stał się centrum nielegalnego handlu alkoholem. Wyglądało na to, że każdy warzył piwo w piwnicy lub rozlewał gin dosłownie w wannie. Speakeasies były wszędzie, ledwie ukryte przed wścibskimi oczami policji. A te oczy można było łatwo odwrócić za pomocą kilku dolarów.
Hamtramck zyskało ogólnokrajową reputację miasta otwartego, gdzie nawet politycy i gangsterzy z Detroit przychodzili na spokojnego drinka z dala od światła reflektorów.
Sytuacja była tak zła, że w 1923 roku Policja Stanowa Michigan przybyła do Hamtramck, aby przejąć egzekwowanie prawa. (Jest to również historycznie znaczące jako pierwszy przypadek obecnie uświęconej tradycji Hamtramck, polegającej na wkroczeniu państwa i przejęciu władzy nad miastem). Policja stanowa przetoczyła się przez miasto, przeprowadzając dziesiątki nalotów bez większego skutku.
Politycy i policja osłaniała przemytników, więc często byli oni uprzedzeni o zbliżającym się nalocie. A nawet jeśli je zamykano, szybko otwierano je ponownie.
Przynajmniej dwóch burmistrzów zostało wysłanych do więzienia za ich zaangażowanie w przemyt. Ale zazwyczaj, nie byli oni szkalowani za swoją rolę w rzekomym przestępstwie, ale postrzegani jako męczennicy.
Kiedy burmistrz Rudolph Tenerowicz został wysłany do więzienia, mieszkańcy Hamtramck zebrali tysiące podpisów pod petycją domagającą się jego uwolnienia. Zostało to przedstawione gubernatorowi, który zgodził się na ich żądanie.
Tenerowicz został uwolniony i wrócił do Hamtramck na powitanie bohatera. Odbyło się wielkie przyjęcie na jego cześć, a on sam otrzymał nowy Dodge.
Może to brzmieć jak pokręcone poczucie sprawiedliwości, ale było to zrozumiałe w tamtym czasie i w tamtych okolicznościach. Prohibicja była sprzeczna z tkanką społeczną ludności. I nie można oczekiwać, że prawo, którego praktycznie nikt nie popiera, będzie honorowane.
Jeśli było jakieś wielkie niepowodzenie, to było nim to, że prohibicja sprzyjała pokrewnym formom korupcji. Przekupywanie policji i polityków nigdy nie jest usprawiedliwione, nawet wbrew błędnemu prawu. I jak rak, zasięg korupcji szybko się rozprzestrzenił, wdzierając się nawet do systemu szkół publicznych, co prawie zniszczyło to, co było jednym z najlepszych systemów szkolnych w kraju. Dopiero w latach czterdziestych – długo po zakończeniu prohibicji – mieszkańcy Hamtramck mieli wreszcie dość miejskiej korupcji i oczyścili miasto.
Prawie.
Jeszcze na początku lat sześćdziesiątych policja nadal znajdowała w domach i garażach w Hamtramck nielegalne destylarnie. I nadal było kilka ślepych świń w całym mieście. Ale nie przypominało to starych dobrych czasów.
Prawdziwy nielegalny still można zobaczyć na wystawie w Muzeum Historycznym Hamtramck. Zatrzymaj się w godzinach od 11 do 16 w soboty i od południa do 15 w niedziele. Muzeum mieści się przy 9525 Jos. Campau, między ulicami Poland i Norwalk.
(Greg Kowalski jest przewodniczącym Komisji Historycznej Hamtramck.)
.