Charlize Theron otworzyła się o nocy, kiedy jej matka zastrzeliła i zabiła jej ojca w samoobronie
Aktorka Charlize Theron nigdy nie ukrywała faktu, że jej matka zabiła jej ojca w samoobronie, kiedy Charlize była nastolatką, ale nie mówiła zbyt wiele o tym doświadczeniu publicznie. Teraz gwiazda Bombshell opowiedziała NPR o tym, co dokładnie wydarzyło się tamtej nocy.
Podczas wywiadu Charlize powiedziała, że jej ojciec, Charles Theron, był pijany i groził jej i jej matce Gerdzie pewnej nocy w 1991 roku, kiedy Charlize miała 15 lat. „Mój ojciec był tak pijany, że nie powinien był być w stanie chodzić, kiedy wszedł do domu z bronią”, powiedziała. „Moja mama i ja byłyśmy w mojej sypialni, opierając się o drzwi, ponieważ próbował się przez nie przepchnąć.”
„Więc obie z nas opierałyśmy się o drzwi od wewnątrz, aby nie mógł się przez nie przepchnąć. Zrobił krok do tyłu i po prostu strzelił przez drzwi trzy razy,” powiedziała. „Żadna z kul nigdy nas nie trafiła, co jest po prostu cudem.”
Gerda skończyła strzelając do swojego męża i zabijając go, aby uratować siebie i swoją córkę. „W samoobronie zakończyła zagrożenie” – powiedziała Charlize.
Aktorka powiedziała również, że jej ojciec był „bardzo chorym człowiekiem”, który „był alkoholikiem przez całe moje życie”.
„Znałam go tylko w jeden sposób, i to jako alkoholika… To była całkiem beznadziejna sytuacja,” kontynuowała. „Nasza rodzina po prostu utknęła w niej. I dzień do dnia nieprzewidywalność życia z uzależnionym jest rzeczą, że siedzisz z i mają rodzaj osadzone w swoim ciele na resztę swojego życia, więcej niż tylko to jedno wydarzenie, co się stało jednej nocy.”
Zobacz, jak Charlize opowiada o tej fatalnej nocy i jak terapia pomogła jej przez lata:
Jednakże Charlize powiedziała również, że „oczywiście chciałabym, aby to, co się stało tamtej nocy, nigdy się nie wydarzyło. To niestety to, co się dzieje, gdy nie dociera się do korzeni tych problemów.”
Charlize dodała, że dzieli się swoją historią przemocy w rodzinie „z wieloma osobami.”
„Nie wstydzę się o tym mówić, ponieważ uważam, że im więcej rozmawiamy o tych sprawach, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że nie jesteśmy sami w żadnej z nich” – powiedziała. „Myślę, że dla mnie po prostu zawsze było to, że ta historia naprawdę dotyczy dorastania z uzależnionymi i tego, co to robi z osobą.”