The First Show at Minneapolis’ Armory brings Seven Lions and Tritonal and a Sold Out Crowd
Hi Kids, Grandpa Markus is back in the land of Raves and EDM. Możecie mnie pamiętać z takich arcydzieł jak „Więc, ten stary facet idzie zobaczyć Illenium”. Cóż, dzięki naszej pięknej pogodzie w MN i zapaleniu oskrzeli, które dopadło przydzielonego mi fotografa, znalazłem się na pierwszym koncercie w zupełnie nowej Zbrojowni z 4 dobrze znanymi wykonawcami EDM na trasie Horizon, której przewodzili Seven Lions i Tritonal.
Oczywiście byłam dość ciekawa „nowego” miejsca. Pierwsze wrażenia były dobre, była tylko krótka kolejka, a gdy minęłam drzwi i ochronę weszłam do szerokiej, otwartej hali, która z łatwością może pomieścić kilka tysięcy osób. Po obu stronach znajdują się balkony i bary ciągnące się przez całą długość parkietu. Spory tłum był już na miejscu dla Trivecty, pierwszej artystki. Widziałam kilka odważnych dusz, które ruszyły ze swoich samochodów do Zbrojowni, pokazując więcej skóry niż reszta centrum Minneapolis razem wzięta – z pewnością byli gotowi na imprezę, albo po prostu odrzucili koncepcję kontroli płaszcza. Set Trivecta był idealną przystawką do tego, co miało nastąpić. Taneczna muzyka z odrobiną ezoterycznego wokalu.
Kill The Noise przyniósł diametralną zmianę tempa. Dźwięk stał się twardszy, a basu było pod dostatkiem. W pewnym momencie deski podłogowe w jamie odbijały się od skaczących tak mocno fanów, że w zasadzie przeciążyło to kompensację drgań w moim obiektywie. Tłum z łatwością podwoił się na jego set i było wystarczająco dużo headbangingu i rzucania włosami, aby zrobić heavy metalowy show dumnym.
Tritonal zigged, kiedy Kill the Noise zagged. Na pierwszy plan wysunął się wokal. Podmuchy CO2 ochłodziły powietrze, a w ich setach można było wskoczyć na podium i wyłonić się zza niego na krótkie tańce. Duet Dave Reed i Chad Cisneros pozostawał interaktywny z fanami podczas swojego występu. Muzyka Tritonal zawiera znaczące sample innych artystów, wplatając je w swoje brzmienie.
Seven Lions rozpoczął swój set na ciemnej scenie i szybko złapał kontakt z tłumem. Jego set miał wielki, filmowy charakter, wspierany przez projekcje na ekranach LCD. Seven Lions niedawno wydał kolaborację z Kill The Noise, który dołączył do niego na scenie. W tym momencie The Armory było już wypełnione po brzegi wyprzedanym tłumem, a poziom energii sięgał zenitu. Nie byłam wcześniej zaznajomiona z twórczością Seven Lions, ale słuchając jego piosenek, gdy piszę te słowa następnego ranka, wciąż znajduję utwory, które mi się podobają i dodaję je do mojej playlisty.
Jako miejsce koncertowe nazwałbym The Armory pierwszym koncertem, który okazał się spektakularnym sukcesem. W sobotę rano dowiedziałam się, że koncert został wyprzedany, a najlepiej zgaduję, że było na nim 4-5,000 fanów. Nie zauważyłem żadnych nadmiernych kolejek (disclaimer nie sprawdziłem tej do damskiej toalety), obsługa była profesjonalna i przyjazna. Zaobserwowałem, że jedna dziewczyna upadła i natychmiast zajęli się nią pracownicy i ratownicy medyczni. Patrząc na komentarze na mediach społecznościowych niektórzy wspomnieli o dłuższym oczekiwaniu przy drzwiach, gdy tłum zaczął przybywać w sile. Wspominano również o wielkości patio dla palących. Łukowaty dach Zbrojowni eliminuje problemy z linią wzroku od kolumn podporowych, a akustyka również była całkiem dobra. Nieco echa dało się wyczuć stojąc w zamkniętej sekcji obok sceny, ale gdy ruszyłem przez tłum, zniknęło. Dopiero się okaże, jak to miejsce poradzi sobie z wokalem jako centralnym punktem występu, ale pierwsze wyniki są obiecujące. Biorąc pod uwagę kilka dużych koncertów z okazji Superbowl i inne występy zarezerwowane na najbliższe miesiące, nie mogę się doczekać, by spędzić więcej czasu w Armory. Elastyczne miejsce tego rozmiaru z pewnością jest atutem Minneapolis i mam nadzieję, że doprowadzi do tego, że zespoły włączą nas wcześniej do swoich tras koncertowych.