Thomas Jefferson, Aaron Burr i amerykański sposób na zdradę

Zdrada jest jedynym przestępstwem zdefiniowanym w Konstytucji USA, która stwierdza: „Zdrada przeciwko Stanom Zjednoczonym polega jedynie na prowadzeniu przeciwko nim wojny lub na sprzymierzaniu się z ich wrogami, udzielaniu im pomocy i pocieszenia”.

Założyciele zapożyczyli ten język z prawa Edwarda III z Anglii. Uchwalone w 1350 r. n.e., Statut Edwarda III uznawał również za przestępstwo „dążenie lub wyobrażenie sobie” śmierci króla, seksualną przemoc wobec niektórych kobiet w królewskim domu, podrabianie wielkiej pieczęci lub monety królewskiej oraz zabójstwo niektórych urzędników królewskich – przestępstwa, których uznawanie za zdradę w republice nie miałoby sensu.

Konstytucja USA wymaga również „Zeznania dwóch świadków tego samego jawnego czynu” lub „Przyznania się przed sądem” w celu uzyskania wyroku skazującego. Wymóg „jawnego czynu” miał na celu uniemożliwienie sędziom i politykom wykorzystywania procesów o zdradę do ścigania przeciwników politycznych, co było powszechne we wczesnonowożytnej Anglii. Rzeczywiście, przez stulecia brytyjscy monarchowie zmuszali sędziów do skazywania przeciwników politycznych na śmierć na podstawie fałszywych dowodów lub wątpliwych zarzutów, często opartych na twierdzeniu, że „zdrajca” wymyślił lub wyobraził sobie śmierć króla.

W Ameryce Założyciele chcieli, aby władze rządowe spełniały wyższe standardy dowodowe.

Ale zdefiniowanie zdrady w Konstytucji to jedno. Trzeba było rzeczywistych doświadczeń, aby nadać życie i praktyczne znaczenie prawne amerykańskiej idei zdrady.

W ciągu dekady od ratyfikacji Konstytucji, kilka grup protestujących w Pensylwanii zostało skazanych za zdradę za gwałtowny opór przeciwko egzekwowaniu federalnych przepisów podatkowych. Prezydenci Waszyngton i Adams ułaskawili tych „zdrajców”, zanim którykolwiek z nich postawił stopę na szubienicy. Ich skazanie opierało się na staroangielskim pojęciu, że „wywołanie wojny” obejmuje gwałtowny opór wobec prawa. Jednak sądy wkrótce zaczęły odchodzić od tej szerokiej definicji zdrady. Pierwszą sprawą, w której tak się stało, był proces Aarona Burra z 1807 roku.

Burr był wiceprezydentem Thomasa Jeffersona w latach 1801-1805. Jako polityczny kameleon, Burr zmieniał partię lub urząd, kiedy tylko uważał, że jest to najbardziej korzystne politycznie lub finansowo. W 1800 roku Jefferson wybrał Burra na swojego kandydata w wyborach, mając nadzieję, że jego obecność na liście pomoże w zdobyciu północnych stanów, takich jak Nowy Jork. W tamtych czasach – przed ratyfikacją 12. poprawki w 1804 roku – członkowie Kolegium Elektorskiego nie określali, czy głosują na prezydenta czy wiceprezydenta, kiedy oddawali swoje głosy. Tak więc Jefferson i Burr zremisowali w Kolegium Elektorskim. Widząc w tym szansę na prześlizgnięcie się do prezydentury, Burr pozwolił, aby wybory zostały przeniesione do Izby Reprezentantów, gdzie potrzeba było 37 kart do głosowania, aby zdecydować, że to Jefferson jest prezydentem-elektem. Ten epizod naznaczył Jeffersona blizną, ucząc go, że nie może ufać swojemu wiceprezydentowi.

W lipcu 1804 roku Burr słynnie zastrzelił Alexandra Hamiltona w pojedynku. Później tego samego roku Jefferson ubiegał się o reelekcję z innym kandydatem, a w marcu 1805 roku Burr był już poza urzędem. Teraz, jako polityczny wygnaniec i oskarżony o morderstwo, Burr skierował swój wzrok ku zachodniej granicy.

Pomimo że szczegóły jego planów pozostają niejasne, Burr składał wizyty na granicy – być może po to, by wywołać wojnę z Hiszpanią i wyzwolić Meksyk; być może po to, by oddzielić region Trans-Allegheny od Stanów Zjednoczonych i założyć własne imperium; a może po prostu po to, by zobaczyć, jak może się wzbogacić. Niestety dla Burra, jeden z jego wspólników w Nowym Orleanie zaczął mieć wątpliwości i wysłał kopie części korespondencji Burra do Waszyngtonu, ujawniając plany Burra władzom federalnym.

Kiedy wieść o rzekomych spiskach Burra dotarła do Jeffersona 25 listopada 1806 roku, prezydent postanowił go powstrzymać. Nie wymieniając Burra z nazwiska, Jefferson wydał dwa dni później proklamację, w której stwierdził, że zdradziecki spisek został odkryty. Wezwał „wszystkie osoby w jakikolwiek sposób zaangażowane lub zainteresowane tym samym, aby zaprzestały wszelkich dalszych działań w tej sprawie, ponieważ będą odpowiadać przeciwnie na swoje niebezpieczeństwo.”

Izba Reprezentantów zażądała od Jeffersona przedstawienia dowodów na poparcie swoich roszczeń. Mimo że Jefferson uznał to żądanie za afront wobec swojej administracji, spełnił je 22 stycznia 1807 roku, tym razem określając Burra z imienia i nazwiska i stwierdzając, że jest on „arcykonspiratorem” i zdrajcą, którego „wina jest poza wszelką wątpliwością.”

Publiczna deklaracja Jeffersona o winie Burra – zanim jeszcze Burr został aresztowany lub postawiony w stan oskarżenia – była kontrowersyjna. Pisząc ze swojego domu w Quincy, Massachusetts, były prezydent John Adams oświadczył, że nawet jeśli wina Burra „jest tak oczywista jak słońce w południe, pierwszy sędzia nie powinien był jej ogłaszać, zanim nie osądziła go ława przysięgłych.”

Kilku współpracowników Burra zostało aresztowanych i przewiezionych do Waszyngtonu na proces. W Waszyngtonie prezydent Jefferson i sekretarz stanu James Madison osobiście przesłuchiwali jednego z nich, nieszczerze mówiąc mu, że wszystko, co powie, nie zostanie użyte przeciwko niemu w sądzie (później tak się stało).

Na szczęście dla więźniów, ich sprawa trafiła przed Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych, głównego sędziego Johna Marshalla.

Marshall nie znosił Jeffersona. Chociaż obaj mężczyźni byli Wirgińczykami i kuzynami, mieli zupełnie odmienne poglądy na to, co było najlepsze dla amerykańskiej republiki. Przez całą swoją kadencję Marshall wykorzystywał swoją pozycję głównego sędziego do wyrażania nacjonalistycznego poglądu na konstytucję USA. Jefferson, agrarysta, generalnie sprzeciwiał się silnemu rządowi centralnemu. Co gorsza, Marshall został mianowany przez kulejącego prezydenta Johna Adamsa i zatwierdzony przez kulejący federalistyczny Senat na początku 1801 roku, zaledwie kilka tygodni przed objęciem urzędu przez Jeffersona. Marshall w efekcie zajmował skradzione miejsce w Sądzie Najwyższym, które zdaniem Jeffersona powinien był mieć szansę obsadzić.

W lutym 1807 roku Marshall orzekł, że wspólnicy Burra nie mogą być sądzeni w stolicy kraju, ponieważ nie popełnili tam żadnego przestępstwa. Ku zmartwieniu Jeffersona, zostali oni zwolnieni.

Ale to orzeczenie nie oszczędziło Burra.

Burr podróżował w dół rzeki Missisipi na dziewięciu długich łodziach z około 60 ludźmi, kiedy dowiedział się, że może zostać zamordowany w Nowym Orleanie. Próbował uciec, przedostając się w głąb Terytorium Missisipi. Ale wojsko amerykańskie wkrótce go dogoniło i aresztowało 19 lutego 1807 roku.

Burr został wysłany do Richmond na proces, ponieważ jego domniemany „jawny akt” zdrady miał miejsce na wyspie Blennerhassett, niewielkim skrawku ówczesnej Wirginii, na rzece Ohio, gdzie w grudniu 1806 roku doszło do niespokojnej, ale zbrojnej potyczki między niektórymi ludźmi Burra a milicją stanową Wirginii. (Co ma wielkie znaczenie dla ostatecznego wyniku sprawy, Burr nie był obecny podczas tego starcia.)

Jefferson niezdrowo interesował się postępowaniem w sprawie Burra. Prezydent dążył do tego, aby ława przysięgłych składała się w całości z Jeffersonian Republicans. Chciał również, by Departament Skarbu pokrył wydatki świadków rządowych. W nadzwyczajnej delegacji władzy wykonawczej wysłał swojemu prokuratorowi „ułaskawienie in blanco… do wypełnienia według własnego uznania”, gdyby któryś z pozostałych „przestępców” był skłonny zeznawać przeciwko Burrowi. Wreszcie, prezydent poparł również ogłoszenie stanu wojennego w Nowym Orleanie, umożliwiając władzom wojskowym aresztowanie cywilów bez nakazu – w tym dziennikarzy – i przeszukiwanie prywatnej poczty w poszukiwaniu dowodów.

Pogląd Jeffersona na dowody przeciwko Burrowi był wysoce problematyczny. „Jeśli chodzi o jawne czyny”, pisał, „czy pakiet listów informacyjnych w rękach Rodneya, listy i fakty opublikowane w lokalnych gazetach, ucieczka Burra i powszechne przekonanie lub pogłoski o jego winie nie były prawdopodobną podstawą do przypuszczenia, że… jawne czyny miały miejsce?”. (Podkreślenie dodane.)

W postawie Jeffersona była wielka ironia, bo kiedy gazety były niemiłe dla jego administracji, on gromił je za ich nierzetelność. „Nie można teraz wierzyć w nic, co jest w gazecie” – napisał w kwietniu 1807 roku. „Dodam, że człowiek, który nigdy nie zagląda do gazet, jest lepiej poinformowany niż ten, który je czyta; tak samo ten, kto nic nie wie, jest bliżej prawdy niż ten, którego umysł jest wypełniony fałszem i błędami.”

Pomimo słabości dowodów, proces rozpoczął się 3 sierpnia 1807 roku. Oskarżenie powołało ponad 140 świadków, ale po tym jak kilku z nich zeznało, że Burr miał „złe zamiary”, prawnicy Burra sprzeciwili się, że świadkowie nie przedstawili żadnych dowodów dotyczących rzeczywistego, jawnego aktu zdrady. Chief Justice Marshall, który przewodniczył procesowi jako sędzia okręgowy, orzekł na korzyść obrony, argumentując, że tylko świadkowie, którzy mogą zeznawać o „jawnym akcie” „wywołania wojny”, mogą zabierać głos. Ponieważ Burr nie był obecny podczas starcia na wyspie Blennerhassett w grudniu 1806 roku, żadne inne zeznania nie zostałyby dopuszczone. Ława przysięgłych uznała go za „niewinnego na podstawie przedstawionych dowodów”

Prezydent Jefferson był zdegustowany wynikiem procesu i w rezultacie wyraził swoją pogardę dla sądów. W rzeczywistości Jefferson opowiedział się nawet za poprawką do Konstytucji USA, która umożliwiłaby prezydentowi usunięcie sędziów federalnych z urzędu, jeśli obie izby Kongresu tego zażądają, twierdząc, że władza sądownicza działa „niezależnie od narodu” i że sądy rozszerzają „immunitet na tę klasę przestępców, którzy usiłują obalić Konstytucję, a sami są w tym chronieni przez Konstytucję.”

Z perspektywy Jeffersona, jeśli sędziowie mieli zamiar pozwolić zdrajcom na podkopywanie narodu, nie powinni otrzymywać konstytucyjnej ochrony dożywotniej kadencji. Jednak bezczelny atak Jeffersona i jego zwolenników w Kongresie na federalne sądownictwo nie stał się obowiązującym prawem.

Zachowanie Jeffersona w sprawie Stany Zjednoczone przeciwko Aaronowi Burrowi ujawnia prezydenta skłonnego pozwolić, by polityka i osobiste wendety zaciemniły jego osąd. Nienawidząc zarówno oskarżonego, jak i sędziego, Jefferson osobiście włączył się w proces karny.

Kontrowersyjne wybory prezydenckie. Skradzione miejsce w Sądzie Najwyższym. Oskarżenia o zdradę. Prezydent z otwartą pogardą dla sądów i prasy. Konkurs, który zdefiniował zdradę we wczesnej Ameryce, miał elementy znane Amerykanom w 2017 roku. Ojcowie Założyciele stanęli w obliczu podobnego konfliktu – a jednak naród przetrwał.

Jonathan W. White jest profesorem nadzwyczajnym studiów amerykańskich na Christopher Newport University. Jego najnowsza książka to Midnight in America: Darkness, Sleep, and Dreams during the Civil War (UNC Press, 2017). Sprawdź jego stronę internetową pod adresem www.jonathanwhite.org lub śledź go na Twitterze pod adresem @CivilWarJon

.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.